Niektórzy nazywają nalewkę z czarnej porzeczki „smorodinówką”, aczkolwiek jest nią tylko wtedy, kiedy wykonana jest na 70% spirytusie. W Anglii kupienie takiego specyfiku graniczy z cudem. Nawet żaden z czterech znanych mi polskich sklepów w mojej mieścinie nie oferuje sprowadzenia tego alkoholu na zamówienie. Podejrzewam, że ekspedient, wywodzący się z któregoś z krajów arabskich (mało który polski sklep ma polskiego właściciela), pomyślał, że alkohol niskoprocentowy już mnie nie zadowala i muszę sobie „dziabnąć” coś mocniejszego. Zapewne dzięki chęci zapobiegania alkoholizmowi wśród młodych Polek, usłyszałam odpowiedź odmowną i musiałam zadowolić się wódką. Kresowiacy nalewki z czarnej porzeczki na wódce już nie nazwą smorodinówką, tak więc i ja tego nie zrobię.
Co dobrego czerpie nasz organizm z owocu czarnej porzeczki?
- w 100 gramach znajduje się 260% dziennego zapotrzebowania na witaminę C
- zawierają witaminę A, co wpływa pozytywnie na wzrok
- są nieocenionym źródłem antyoksydantów
-
redukuje poziom cholesterolu i obniża poziom cukru we krwi
Jakie właściwości ma nalewka z czarnej porzeczki?
- leczy migrenę (a jakże, który alkohol nie? Ale to czarne porzeczki, a nie wódka, mają w tej kwestii największy udział)
- reguluje pracę jelit i pomaga przy zaburzeniach trawienia
- koi ból gardła
- redukuje objawy choroby górnych dróg oddechowych
Składniki:
- kilogram owoców czarnej porzeczki
- pół kilograma cukru
- pół litra wódki
Przygotowanie:
- Etap: do minimum 2 litrowego słoja należy wrzucić umyte owoce (bez szypułek) i zasypać cukrem. Słoik dokładnie zakręcamy wiekiem i odstawiamy w ciepłe miejsce na 6 tygodni. U mnie owym ciepłym miejscem był dobrze nasłoneczniony parapet. Słojem trzeba od czasu do czasu delikatnie wstrząsnąć, aby cukier przedostał się na samo dno. Nalewkę zaczęłam robić dokładnie 15 lipca, a do etapu drugiego przeszłam 1 września.
- Etap: owoce odcedzamy i sok przelewamy do umytego słoja (może być ten sam, którego użyliśmy wcześniej). Dolewamy alkohol i odstawiamy tym razem w ciemne i chłodne miejsce na 6 miesięcy!
Taaaak, wieeem! Długo trzeba czekać na efekt. Ja nalewkę przelałam do butelek po świętach Bożego Narodzenia. Mam dwie 750 ml butelki, z czego jedną poczęstowałam urodzinowych gości (bardzo im smakowało), a druga czeka w spiżarce na swoją kolej. Kilkuletnie nalewki nabierają mocy i smakują jeszcze lepiej!
Nalewka ma około 22% alkoholu, nie jest więc przesadnie mocna. Jednak gwarantuję, że dwa kieliszeczki pomogą przy przeziębieniu, jak żadne inne chemiczne lekarstwo z apteki.